wtorek, 30 października 2007

Do hotelu w ZSRR wchodzi podróżny

Do hotelu w ZSRR wchodzi podróżny i mówi do recepcjonisty:
- Proszę o pokój na jedną noc.
- Mamy wolne tylko jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym.
- Może być, w końcu będę tu tylko jedną noc.
Podróżny idzie do wskazanego pokoju. Kładzie się wygodnie i zamierzał zasnąć, ale współtowarzysze grają w brydża, opowiadają sobie kawały i co chwilę wybuchają głośnym śmiechem. Podróżny schodzi do recepcji:
- Proszę 5 herbat na górę za około 10 minut.
Wraca do pokoju i mówi:
- Panowie tak swobodnie opowiadają sobie dowcipy, a przecież tutaj może być założony podsłuch!
- Co pan mówi!? W hotelu?
- Można to łatwo sprawdzić. Panie kapitanie, proszę 5 herbat do pokoju 16.
Po chwili przynoszą im 5 herbat. Współtowarzysze z lekką obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i zauważa, że oprócz niego nikogo w pokoju nie ma. Schodzi do recepcji i pyta:
- Co się stało z moimi współlokatorami?
- Rano zabrała ich milicja.
- A dlaczego mnie nie zabrali?
- Kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą.