środa, 21 listopada 2012

Płynie sobie statek piracki

Jest rok 1497. Płynie sobie statek piracki strasznego kapitana "Rudobrodego". Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie, statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulę!
Kapitan zakłada koszulę, dokonują abordażu i strasznej rzezi, statek jest ich. Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie, statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulę!
Znów zakłada koszulę, dokonują abordażu i strasznej rzezi, statek jest ich. Po kilku takich akcjach jeden z marynarzy pyta:
- Kapitanie, dlaczego na akcje zawsze zakłada pan czerwoną koszulę?
- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie ranić, a na czerwonej koszuli nie widać plam krwi. Gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada i wszyscy walczą jak lwy.
W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie, dwanaście brytyjskich statków wojennych na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moje brązowe spodnie!